Kiedyś próbowaliśmy przejść zimą Filar Ganku. Pogoda załamała się. Udało się nam wtedy wytrawersować - w całkowitym załamaniu pogody, na Galerię Gankową. Którą (na szczęście) znaliśmy już, z Kursu Tatrzańskiego. Jednak wtedy ściemniało się już, a że zejście jest trudne (nawet latem), więc musieliśmy na tej Galerii zabiwakować. Ranek powitał nas mgłą, widocznością ograniczoną do kilku, kilkanastu metrów. Do tego była zima, więc niewidoczna była ta eksponowana perć na Galerię, a my znaliśmy ją tylko z lata. Dlatego zejście oraz zjazdy pod ścianę zajęło nam wieeele godzin... Jednak udało się nam wyjść z tego cało.
Jednak - wiem od tamtej nocy i dzięki wspomnianemu filmowi - że staliśmy się 'męską odmianą galerianek'...
Ani tej nocy, ani też nazajutrz, w trakcie zejścia we mgle - nie było tej nocy żadnych ciekawych promocji ani też w ogóle, nie udało się nam zarobić ani grosza!
Choć na pewno (na jakieś miliard procent) - po tamtej nocy staliśmy się nieporównywalnie bogatsi...
Copyright © 2014 by gorskieblogi