..
Igły i liście...

60 | 63000
 
 
2008-11-11
Odsłon: 779
 

„Pierwsze przykucnięcie” – czyli preludium do „Nauki kucania”...

Przed naszym wyjazdem do Kirgizji – nie miałem jeszcze komputera. Ale... miałem już „Góry” [to znaczy góry - to miałem i mam w sercu, zaś pismo „Góry” – mam (też od dość dawna), w pokoju, na półce...]. No i tamże, a dokładnie w ósmym numerze – był artykuł Staszka Piecucha, „Gdzie są góry godne naszego mistrzostwa”1. No to się zaczęło... Ze wspomnianego artykułu dowiedziałem się po pierwsze, że są tam po prostu REWELACYJNE szczyty! Po drugie zaś, że nasz „eksport team” (czyli Janusz Gołąb i Staszek Piecuch) - był tam w roku 1992, a zainspirował ich artykuł Micka Fowlera, Back in the USSR.

         Nie miałem wtedy jeszcze komputera, ale kumpel – Majka – miał kafejkę internetową. No to posiedziałem tam sobie wtedy. Oj, posiedziałem... Grzebałem, kopałem, kopałem, kopałem.

         Nie pamiętam, jak i gdzie (chyba w jakichś archiwalnych numerach Taternika - ?), ale dowiedziałem się też jeszcze, że istnieje taka rzecz, jak książka Polacy w górach Pamiro – Ałaju, Bernarda Uchmańskiego2.

Z tych dwóch podstawowych źródeł – wiedziałem, jak wspaniałe są to góry. Jak mało o nich wiemy. Miałem też od razu „zakodowane marzenie” - jak rewelacyjnie by było kiedyś coś takiego ujrzeć. Przy okazji – od Bernarda Uchmańskiego – dowiedziałem się również, co to jest iszak, mantu, ajran i arcza. Wreszcie, co to są lepioszki. 3

Po „długiej walce” – udało się nam przekonać, jak wspaniale te lepioszki smakują... No i ogólnie, co oznaczają wszystkie te „tajemne słowa”4...

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

1 W załączniku to właśnie opowiadanie.

2 Uchmański Bernard, Polacy w górach Pamiro – Ałaju. [Wyd. W-wa, 1973. W załączniku okładka tej książki]

3 Iszak – osioł. Tam – wykorzystywany do pomocy w transporcie rzeczy do obozów w dolinie; mantu – pierożki z ostro spreparowanym mięsem. (Jedliśmy po raz pierwszy w Osz – przepyszne!); ajran – kefir sporządzany z mleka „tutejszych” owiec [pycha!]; arcza – drzewo iglaste, podobne nieco do limby, mające bardziej poskręcane gałęzie [nie jedliśmy...]. Wśród „zagajnika”, porośniętego arczami – zakłada się obóz bazowy; lepioszki – kirgiskie podpłomyki (w dodatku przepyszne, które wysoko w dolinach – są czymś o wiele więcej, niż chlebem... [Przyp. aut.]

4 Odsyłam Was też do mojego opowiadania „Nauka kucania”, które ukazało się w „Górach”, nr 5 (132), z maja 2005-go roku, a później znalazło się w wydanej przez nas „Piętnastce” – czyli zbioru 15 najlepszych opowiadań, jakie ukazały się w „Górach”. Książki wydanej przez nas z okazji piętnastolecia naszego magazynu, w 2006 roku.

 
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd