Elita wspinaczkowa – która nie wie o istnieniu pisma „Góry”...
Czy zdajecie sobie sprawę, że jest taki ktoś, u kogo na moje zdanie:
- Pracuję w ”Górach”. – widzę charakterystyczny, zdziwiony wyraz twarzy, która wyraża zakłopotanie. Widzę twarz, która zdaje się mówić: - Gdzie? A to nie znam. Potem słyszę od tej osoby:
- Aaa, to nie znam.
- Yyy, no to taka gazeta. O górach.
Owszem, nie każdy w naszym kraju wie o istnieniu naszej gazety... Ale – gdy taki ktoś jest żywą legendą polskiego taternictwa, to po prostu musiałem o nim słówko napisać.
O historii przedwojennego taternictwa – nie będę tu pisał. O „trawersie na rękach” na zachodniej ścianie Kościelca – też.
ZDZISŁAW DZIĘDZIELEWICZ niedawno obchodził urodziny. I to do tego – uwaga – dziewięćdziesiąte czwarte!!!!!
Spotkałem go – jak dotąd – dwa razy w życiu. Pierwszy – dziesięć lat temu – pod Wielkim Okiennikiem. Widziałem, jak wspina się na drogę o trudnościach V – czyli w terminologii z historii wspinaczki - o trudnościach „nadzwyczaj trudno”. Drugi raz – właśnie niedawno – usłyszałem m.in.:
- No wspinam się, wspinam jeszcze. Ale tak tylko, no robię takie trójki.
- ...
Uśmiechnął się, gdy spytałem:
- A powiedz, ilu masz nawet nie wspinających się, ale w ogóle, choćby nawet jeżdżących z Tobą w skałki rówieśników???
Odpowiadać oczywiście nie musiał...
[Dobre, ale w tym przypadku dziwnie jakoś mi było się do tego zastosować – jest to, że w środowisku „ludzi gór” – jest zwyczaj zwracania się do siebie per „Ty”. W tym przypadku, jak tylko o to spytałem, on mnie wręcz poprosił, żebym przypadkiem mu "nie panował”. Piękne, wspaniałe. Ale jakże dziwne...]
Piotr Michalski
"P.S.1": Nie będę tu pisał o dokonaniach mistrza – o nowych drogach, o „trawersie na rękach” na Kościelcu. Itd., itp. Do tego – to zainteresowani mogą dotrzeć i dotrą!
"P.S.2": A o jego urodzinach - które były obchodzone oficjalnie w KW, w Gliwicach - dowiedziałem się, niestety, dzień wcześniej. To by była jeszcze żadna przeszkoda! Ale do tego właśnie drugi dzień... brałem antybiotyk. Na następne - już to sobie zapisałem - jadę!!! Oby one były!!! Bo ja - to mogę pojechać, chory też...
Copyright © 2014 by gorskieblogi